Trwają prace nad Baldur's Gate III

Opublikowano: 06 października 2018

Brian Fargo napisał na Twitterze, że wie, kto pracuje nad Baldur's Gate III

Pod koniec września na forum RPG Codex pojawiła się plotka, jakoby Larian Studios nabyło prawa do marki Baldur’s Gate i rozpoczęło prace nad trzecią częścią gry.

Serwis WCCFTECH bezpośrednio zapytał o to developerów z Belgii. Lariani odparli jednak, że nie zakupili żadnego IP, gdyż pracują obecnie nad kolejną grą z marki Divinity o nazwie kodowej GUSTAV.

4 października Brian Fargo oznajmił poprzez Twittera, iż wie, kto pracuje nad Baldur’s Gate III. Bez wątpienia jest coś na rzeczy. Skoro jednak nie jest to Larian Studios, kto inny byłby w stanie zatryumfować przy próbie powrotu tej kultowej marki na współczesny rynek?

Brian Fargo Twitter
Ten to potrafi dolać oliwy do ognia

Kto ma markę Baldur's Gate?

Po upadku Interplay markę Baldur’s Gate przejęło Atari, które około 2009 r. samo zaczęło borykać się z problemem bankructwa. Potajemne rozmowy Trenta Ostera ze studia Beamdog z Wizards of the Coast (właściciele Dungeons & Dragons) oraz Atari (posiadacze marki Baldur’s Gate) poskutkowały nabyciem praw do legendarnego cRPG przez kanadyjskie studio. Trent Oster był jednym z pierwszych pracowników BioWare w czasach produkcji Baldur’s Gate. Później wcielił się w rolę reżysera Neverwinter Nights. Kanadyjczyk chciał przywrócić blask chwały jednemu z najważniejszych komputerowych roleplay’ów z przełomu wieków.

Beamdog wydało odświeżoną edycję gry na PC oraz przeportowało ją na Androida i IOS. Podczas prac nad wersją Enhanced drugiej części gry pojawiły się problemy prawne i studio Trenta Ostera musiało tymczasowo zawiesić prace na czas boju toczonego w sądzie przeciwko Atari. Te zażądało również wycofania Baldur’s Gate: Enhanced Edition ze sklepów, podczas gdy samo czerpało profity ze sprzedaży gry, wykorzystując do tego swoje kanały. Spór prawny zakończył się na korzyść studia Beamdog i prace nad remasterem Cieni Amn zostały wznowione. Dalekosiężnym celem Trenta Ostera było odświeżeniu obu gier na współczesne systemy, by za ich pomocą wygenerować zaplecze finansowe na wyprodukowanie Baldur’s Gate III na zupełnie nowym silniku. W międzyczasie jednak zrodził się również pomysł na stworzenie interquela, który przyjął robocza nazwę Adventure Y. Wynikało to z faktu włożenia sporego wysiłku w odświeżenie samego kodu silnika Infinity, który pozwalał robić rzeczy wcześniej niemożliwe dla moderów. Żal było tego nie wykorzystać.

Baldur's Gate II: Enhanced Edition
Kiedyś myśl o posiadaniu Baldur's Gate II na komputerze pokrzepiała perspektywą nieskończonych przygód. Po odpaleniu gry na tablecie daleko poza domem mój mózg odjechał

Współpraca Kanadyjczyków z Wizards of the Coast układała się jak dotąd bardzo dobrze. WotC ściśle nadzorowało powstawanie dodatku Siege of Dragonspear, łączącego wydarzenia z obu części Wrót Baldura, dbając o spójność uniwersum. Koszty produkcji rozszerzenia przerosły jednak oczekiwania Trenta Ostera. Biorąc pod uwagę rozdmuchane głosy negatywnych opinii związane z rzekomym forsowaniem ideologii SJW (których to ideologii było znacznie mniej niż w grach BioWare czy chociażby mniej od scen z pewnym magiem w Wiedźminie 2), Siege of Dragonspear okazał się inwestycją nierentowną. Za te same pieniądze można dziś wyprodukować lepiej wyglądające gry z lepszą mechaniką rozgrywki na nowym silniku, które trafiłyby do szerszego grona graczy niż tylko fanów oryginału. Mimo to Siege of Dragonspear był pewnym precedensem. Dotąd Wizards of the Coast narzucało developerom wykorzystywanie najnowszej odsłony systemu Dungeons & Dragons. Stąd też Daggerdale i Neverwinter Online powstały na podstawie czwartej edycji D&D, a Sword Coast Legends bazuje na piątej. Adventure Y korzystało jednak z mocno już archaicznej drugiej edycji AD&D.

Siege of Dragonspear
Tajemnicze Adventure Y okazało się korytarzem łączącym oba Wrota

Beamdog raczej zawiesiło plany stworzenia Baldur’s Gate III, koncentrując się na odnowieniu dziecka Trenta Ostera — Neverwinter Nights. Symulator Lochów i Smoków ma niemal nieskończony potencjał. Jednocześnie Kanadyjczycy pracują nad adaptacją RPG w realiach łączących znany z westernów dziki zachód z motywami fantasy — Deadlands. W sieci można znaleźć grafiki koncepcyjne i screeny ukazujące trójwymiarowe środowisko, a także znajomo wyglądające elementy interfejsu graficznego charakterystyczne dla gier Infinity Engine czy Pillars of Eternity (zielone okręgi wokół postaci itp.). Kto więc pracuje nad Baldur’s Gate III, jeśli nie jest to studio Beamdog?

Deadlands Beamdog
Tak rzekomo prezentuje się Deadlands od studia Beamdog

Baldur-like

Nie wiadomo, jak wyglądały umowy zawarte między Wizard of the Coast i Beamdog. Być może licencja obejmowała wyłącznie gry AD&D i odświeżenie klasyków. Może prawa do kontynuacji losów marki obowiązywały jedynie przez z góry ustalony okres. Sama nazwa Baldur’s Gate to nie tylko tytuł serii gier stworzonych przez BioWare, ale przede wszystkim portowe miasto leżące na Wybrzeżu Mieczy, a prawa Zapomnianych Krain należą oczywiście do Wizardów.

Możliwe, że Wizards of the Coast, chcąc promować znajdujące się w centrum D&D 5 realia Forgotten Realms, wyszło z inicjatywą i udostępniło licencję systemu i tytuł Baldur’s Gate firmie, która sprawdziła się na roleplay’owym rynku.

Neverwinter Nights 2
Neverwinter Nights 2 do dziś wywołuje u mnie masę wspaniałych wspomnień

Kiedy sięgniemy pamięcią wstecz, próbując przypomnieć sobie, które tytuły były najbardziej zbliżone do Wrót Baldura pod względem kompozycji rozgrywki, pojawią się właściwie trzy gry. Pierwszą była Neverwinter Nights 2, opracowana przez Obsidian Entertainment. Następnie obie części Pillars of Eternity od tych samych developerów. Ostatni cRPG, który kojarzy się z Baldurami to bez wątpienia świeżynka — Pathfinder: Kingmaker od studia Owlcat Games. Twórcy Kingmakera, którzy wcześniej przewinęli się przez takie studia jak m.in. Nival Interactive, zdają się nie mieć wystarczającego doświadczenia i zaplecza, by pociągnąć duży projekt bez ryzyka.

Pathfinder Kingmaker
Dla mnie pozycja obowiązkowa, ale musi poczekać na swoją kolej...

Wszystko więc wskazuje na Obsidian, którego członkowie pracowali już w Interplay nad Baldur’s Gate III Black Hound. Gra, której lead designerem był Josh Sawyer, miała być całkowicie odrębną historią, niezwiązaną z losami potomków Bhaala. Licencja Interplay w tamtych czasach ograniczała ich do wydawania gier na AD&D wyłącznie z tytułem Baldur’s Gate lub Icewind Dale — stąd Black Hound trzeba było pod coś podpiąć, a bliżej mu było do Baldurów niż Icewindów. I chociaż dziś dałbym naprawdę wiele za możliwość zagrania w trzecią część Baldura od Josha Sawyera, wątpię, by to właśnie Obsidian stał za produkcją gry.

Baldur's Gate 3: Black Hound
Van Buren znalazł ujście w Fallout New Vegas. Black Hound pojawił się jedynie jako drobny easter egg w intrze Icewind Dale II i na szyldzie gospody w Złoconej Dolinie w Pillars of Eternity

Spadkobiercy Czarnej Wyspy mają swoją własną markę — Pillars of Eternity, która naprawiła sporo ułomności komputerowej adaptacji AD&D i rozłożyła roleplay’owe możliwości Baldurów na łopatki. Sam Sawyer wypalił się po 6 latach prac nad grami osadzonymi w uniwersum Eory i chce odpocząć przy bardziej mainstreamowym projekcie. Obsidian pracuje obecnie nad ostatnim dodatkiem do Pillars of Eternity II: Deadfire. Prace wrą także nad tajemniczym projektem Leonarda Boyarsky’ego i Tima Caina, grą, która podobnie jak ich Fallout i Arcanum będzie nietuzinkowa, odbiegając od typowego sci-fi, czy pospolitego fantasy. Obsidian Entertainment na pewno jest w stanie produkować równolegle inny, duży tytuł, ale wątpliwe by był to Baldur’s Gate III. To miałoby szansę zaistnieć wyłącznie w sytuacji, w której Wizardzi sami zleciliby produkcję gry studiu w ramach intratnej umowy.

Sword Coast Legends
Ostatnia gra wykorzystująca licencje D&D 5 i Zapomnianych Krain przerosła ambicje twórców, ciągnąc ich na dno

Skoro nie jest to Larian Studios ani Obsidian Entertainment i Owlcat Games, wszystko zdaje się wskazywać na personę samego Braiana Fargo, który chcąc podgrzać atmosferę, zabłysnął, zwracając na siebie uwagę. Czyżby to więc InXile pracowało nad Baldur’s Gate III? Studio Fargo jest obecnie na etapie zaawansowanych prac nad Wasteland 3 i świeżo po premierze Bard’s Tale IV. Samozwańczy wygnańcy z Interplay radzili sobie do tej pory przy produkcji dwóch, a nawet trzech gier na raz. Wszystko więc wskazuje na to, że to właśnie InXile produkuje trzecie Wrota Baldura.

Pomijając wszystkie plotki, pewne zdają się dwie rzeczy — Baldur’s Gate III rzeczywiście rodzi się w czeluściach gamedevu. I będzie wykorzystywać licencję piątej edycji Dungeons & Dragons, bo taka jest polityka Wizards of the Coast.

Pillars of Eternity II: Deadfire
Pillars of Eternity pod wieloma względami bije na głowę klasyczne Wrota Baldura

Zobacz również:

Dodaj komentarz